Tyle się działo, że to chyba najg...STOP. Zacznę od początku, czyli się z Wami przywitam.
Hejka!
Myślałam, że po teście gimnazjalnym będzie luz, ale się przeliczyłam. Uczniowie jak na jakiejś bitwie walczyli o podwyższenie ocen... Ciągłe prezentacje, odpytywania i niezapowiedziane kartkówki. Jednym słowem: MASAKRA. Szczerze mówiąc nie doliczę się ile zrobiłam prezentacji.... Lecz 11 czerwca był luz, impreza, balowanie! Ostatnia zabawa z moją klasą. Bawiłam się świetnie. Sukienkę miałam uszytą, więc byłam oryginalna. Nikt takiej nie miał! Zresztą cała klasa prezentowała się wystrzałowo!
Po balu gimnazjalnym musiałam podjąć ważną decyzję w moim życiu. Wybór szkoły średniej. Było to dla mnie bardzo trudne zadania, gdyż nie byłam gotowa na taki wybór i tak naprawdę nie wiedziałam co chcę robić w przyszłości. Wielką pomoc okazali mi rodzice i przyjaciele. I oto teraz jestem przyjęta do VII LO. Bardzo się cieszę, nie jestem już GIMBEM! :D
A co z planami na wakacje? Zaliczyłam już wakacyjny działking, ale teraz
w weekend znowu się tam wybieram. Ogólnie pierwszy raz od kilku lat nie
pojadę na żaden obóz. Pod koniec lipca pojadę nad morze, a za tydzień
do Grudziądza do moich przyjaciółek. Te wakacje zapowiadają się bardzo
atrakcyjnie!
piątek, 3 lipca 2015
środa, 29 kwietnia 2015
Wolność!
Teraz w mojej szkole zbliżają się matury, czyli dla mnie i dla całej szkole oznacza to wolne. Wypocznę, w końcu. Tego mi najbardziej brakuje: spokoju. Skorzystałam z ciepłych dni i przygotowałam mini sesję. Mam nadzieję, że zdjęcia się podobają. Całuję! :*
czwartek, 26 lutego 2015
Hej! To ja!
Cześć! Przepraszam, za dość długą przerwę... Post pojawiłby się szybciej, gdyby nie gips, który miałam założony w pierwszym tygodniu i to powstrzymało mnie przy sesji.
bluzka: cropp
buty: Lasocki
bluzka: cropp
buty: Lasocki
czwartek, 12 lutego 2015
Ferie!
Już dzisiaj zaczynam ferie! Nareszcie! W końcu odpocznę od nauki i obowiązków, po prostu relaks. Będę spała bardzo długo, aż do południa, a po południu spotkam się ze znajomymi. Będzie wspaniale!
Pewnie dużo osób tak mówi, też tak chciałam powiedzieć. Jednak nie mogę. Moje ferie zapowiadają się pracowicie. Już w pierwszy tydzień będę miała warsztaty taneczne, a w drugi tydzień zajęcia. Nie ma chwili odpoczynku, ani wytchnienia. Szkoda. Myślałam, że chociaż wyrwę się raz na wycieczkę z Grudziądza. Ha! Mogę sobie pomarzyć.
Dla tych, którzy zaczynają ferię: Życzę Wam, abyście naprawdę wypoczęli, zaczyna się Was czas. Spotkajcie się ze znajomymi, zabawcie się, korzystajcie z wolności!
A dla tych, którzy kończą ferię: Jedno zdanie: Miłej nauki! :D
Pewnie dużo osób tak mówi, też tak chciałam powiedzieć. Jednak nie mogę. Moje ferie zapowiadają się pracowicie. Już w pierwszy tydzień będę miała warsztaty taneczne, a w drugi tydzień zajęcia. Nie ma chwili odpoczynku, ani wytchnienia. Szkoda. Myślałam, że chociaż wyrwę się raz na wycieczkę z Grudziądza. Ha! Mogę sobie pomarzyć.
Dla tych, którzy zaczynają ferię: Życzę Wam, abyście naprawdę wypoczęli, zaczyna się Was czas. Spotkajcie się ze znajomymi, zabawcie się, korzystajcie z wolności!
A dla tych, którzy kończą ferię: Jedno zdanie: Miłej nauki! :D
czwartek, 29 stycznia 2015
Anonimy - nie lubię tego!
Jak już wiecie, mam aska i jestem tam bardzo aktywna. Lubię odpowiadać na pytania, ale stop! Ja rozumiem, że ludzie chcą się czegoś o mnie dowiedzieć, ale bez przesady. Od ponad tygodnia dostaję pytania od "upierdliwego anonima" - pozwolę sobie powiedzieć. Naprawdę mnie to bardzo denerwuje, po pierwsze pytania zahaczają o moje sprawy prywatne, które chcę mieć dla siebie i mimo, że odpowiadam, że nie chcę powiedzieć, pytania i tak się powielały. Po drugie: Hejty! Owszem, takie również dostaję. Na niektóre odpowiadam, a niektóre usuwam. Nie wiem kto to pisze, ale mam wrażenie, że osoba, która nie wie jak się używa mózgu. Myślałam, że ask to portal do pytań i odpowiedzi, lecz z czasem zamieniło się to w stronę do tzw Hejtowania osób, których w życiu nie widzieliśmy i ich nie znamy, wymuszania lajków (bo lajki to przecież całe życie, bez nich nikt nie przeżyje:) ), albo po prostu opinii, która jest wydawana tylko przez oglądanie zamieszczonego zdjęcia.
To się robi naprawdę żałosne.
Anonimie! Jeśli to czytasz, to wiedz, że się ośmieszasz, bo to, że się nie ujawniasz, a piszesz coś złego to wcale nie czyni Cię kimś fajniejszym, ważniejszym lub co gorsza odważniejszym.
Jeżeli chcecie poczytać "wypociny" anonimów na moim asku, proszę link: ASK.FM
To się robi naprawdę żałosne.
Anonimie! Jeśli to czytasz, to wiedz, że się ośmieszasz, bo to, że się nie ujawniasz, a piszesz coś złego to wcale nie czyni Cię kimś fajniejszym, ważniejszym lub co gorsza odważniejszym.
Jeżeli chcecie poczytać "wypociny" anonimów na moim asku, proszę link: ASK.FM
środa, 28 stycznia 2015
♥Wracam! Co dalej? ♥
Jestem! Wracam!
Nie będę się głupio usprawiedliwiać z mojej nieobecności, szkoda czasu. Od teraz, od tej chwili - wracam. Posty będą, a zamierzam wprowadzić tutaj nowość, jeszcze nie powiem jaką, to tajemnica, ale zapewniam, że Was zaskoczę.
Powiem co się działo przez ten czas, jak mnie tutaj nie było.
Nauka, badania, nauka.
Wraz z końcem semestru zaczynało się bieganie za nauczycielami, o podwyższenie oceny, poprawy, prezentacje... po prostu wszystko.
Badania. Jak już wiecie potrącił mnie samochód, myślałam, że obyło się bez poważniejszych konsekwencji i byłam tylko poobijana. Myliłam się.Wszyscy się mylili. Od ponad tygodnia zmagam się z bólem lewego boku. Byłam u lekarza, który skierował mnie na prześwietlenie. Wyniki już są, teraz muszę je tylko zanieść. Jak na razie mam zwolnienie z wfu do 6 lutego i 1324543563 leków przeciwbólowych, ale żyję!
Jutro nowy post. O czym? Sami zobaczycie.
Łapcie selfie, tak bardzo oryginalne. A tak dawno tutaj nie było sesji :( Trzeba to zmienić!
Trzymajcie się ciepło! ♥
Nie będę się głupio usprawiedliwiać z mojej nieobecności, szkoda czasu. Od teraz, od tej chwili - wracam. Posty będą, a zamierzam wprowadzić tutaj nowość, jeszcze nie powiem jaką, to tajemnica, ale zapewniam, że Was zaskoczę.
Powiem co się działo przez ten czas, jak mnie tutaj nie było.
Nauka, badania, nauka.
Wraz z końcem semestru zaczynało się bieganie za nauczycielami, o podwyższenie oceny, poprawy, prezentacje... po prostu wszystko.
Badania. Jak już wiecie potrącił mnie samochód, myślałam, że obyło się bez poważniejszych konsekwencji i byłam tylko poobijana. Myliłam się.Wszyscy się mylili. Od ponad tygodnia zmagam się z bólem lewego boku. Byłam u lekarza, który skierował mnie na prześwietlenie. Wyniki już są, teraz muszę je tylko zanieść. Jak na razie mam zwolnienie z wfu do 6 lutego i 1324543563 leków przeciwbólowych, ale żyję!
Jutro nowy post. O czym? Sami zobaczycie.
Łapcie selfie, tak bardzo oryginalne. A tak dawno tutaj nie było sesji :( Trzeba to zmienić!
Trzymajcie się ciepło! ♥
sobota, 20 grudnia 2014
Potrącona
Pamiętam dokładnie to zdarzenie urywkami, nie wiedziałam co się dzieje. Wczoraj, dokładnie o godzinie 16:21 szłam cała szczęśliwa na zajęcia taneczne. Wyszłam z autobusu i skierowałam się na pasy. Było zielone światło i nikt ze mną nie szedł. Weszłam. Patrzyłam na wprost, aż tu nagle... samochód. Widziałam tylko światła. Pamiętam, że wpadłam na maskę, odbiłam się, chyba zamknęłam oczy, nie wiem, nie pamiętam, poczułam tylko, że upadłam na asfalt, był śliski i kawałek "pojechałam". Zanim w ogóle zorientowałam się co się ze mną stało rozglądnęłam się i wstałam, skierowałam się na chodnik. Kręciło mi się w głowie, bolała mnie, nie wiedziałam gdzie idę. Zatrzymali mnie ludzie. Ten pan wyszedł z samochodu i chciał mnie zawieść do szpitala, pamiętam, że krzyczałam na niego, że nigdzie z nim nie jadę. Ostatecznie ludzie wepchnęli mnie do jego samochodu i pojechałam do mamy do pracy, wyrwałam ją z obowiązków i z płaczem krzyknęłam, że ten pan mnie potrącił. Wezwała policję, gdy przyjechała ten mężczyzna musiał złożyć zeznania, podbnie jak ja. Cały czas byłam w szoku, nie wiedziałam czy coś mnie boli, czy nie. Jedyne co potrafiłam w tym momencie to płacz. Policja wezwała karetkę. Znowu krzyczałam i płakałam, że nigdzie nie jadę, a w szczególności do szpitala. Ratownicy ocenili, że mam okropnie zbite prawe biodro i udo, nie potrzebowałam większej pomocy medycznej.
Dopiero dzisiaj odczułam skutki tego wypadku. Prawe biodro i udo bolało mnie okropnie, a przy schodzeniu ze schodów jeszcze kolano. Oprócz tych części bolą mnie ręce i wszystkie mięśnie. Teraz rzeczywiście zastanawiam się, czy nie jechać jutro do szpitala.
Ta noc była okropna. Nie mogłam spać, bo kiedy tylko przekręciłam się na prawy bok, budziłam się z bólu. Dzisiaj cały czas leżę, bo nie mogę siadać, ponieważ boli mnie cała prawa noga.
To było okropne wydarzenie. Cały czas w głowie krążą mi obrazy: Światła samochodu, upadek i uderzenie w maskę samochodu. Teraz, kiedy to piszę i przypominam sobie to wszystko - płaczę. Nikomu nie życzę, nawet najgorszej osobie. Przez długi czas będę bała się przechodzić przez ulicę, najgorzej przez tą szczególną...
Może to jest mało interesujące dla Was, ale postanowiłam się tym z Wami podzielić, mam nadzieję, że mnie rozumiecie.
Dopiero dzisiaj odczułam skutki tego wypadku. Prawe biodro i udo bolało mnie okropnie, a przy schodzeniu ze schodów jeszcze kolano. Oprócz tych części bolą mnie ręce i wszystkie mięśnie. Teraz rzeczywiście zastanawiam się, czy nie jechać jutro do szpitala.
Ta noc była okropna. Nie mogłam spać, bo kiedy tylko przekręciłam się na prawy bok, budziłam się z bólu. Dzisiaj cały czas leżę, bo nie mogę siadać, ponieważ boli mnie cała prawa noga.
To było okropne wydarzenie. Cały czas w głowie krążą mi obrazy: Światła samochodu, upadek i uderzenie w maskę samochodu. Teraz, kiedy to piszę i przypominam sobie to wszystko - płaczę. Nikomu nie życzę, nawet najgorszej osobie. Przez długi czas będę bała się przechodzić przez ulicę, najgorzej przez tą szczególną...
Może to jest mało interesujące dla Was, ale postanowiłam się tym z Wami podzielić, mam nadzieję, że mnie rozumiecie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)